Nasz początek

   Początek istnienia Koła PTTK Pszów przy KWK „Anna” datuje się na 1.07.1964 r., kiedy to na walnym zebraniu wybrano pierwszy zarząd koła z prezesem Konradem Stroką na czele. Największa ilość członków w liczbie 1200 osób przypadła na lata 1979 – 1983.

   Niestety od 1989 roku ówczesny prezes koła Szczepan Pinior, z powodów zdrowotnych, przestał aktywnie prowadzić działalność koła, co skutkowało tylko funkcjonowaniem administracyjnym. W okresie tym nie organizowano żadnych imprez turystycznych. I pewnie Koło to już dawno by nie istniało, gdyby dwóch takich Hanysów się nie spotkało co od rozwiązania go uratowało.

A jako się to stało przeczytejcie dali, bo historyja o tym sami napisali i zatytułowali:

„JAK ELEKTRYK I CIEŚLA Z ODSTAWY GŁÓWNEJ KOŁO PTTK REAKTYWOWALI”.

   Pod koniec 1998 roku Krzysztof Frydrych (obecny prezes), przy uzupełnianiu znaczków członkowskich legitymacji, uzyskoł garść przykrych informacji. To, co usłyszoł od skarbnika Koła (Joanny Rzodeczko) wydało mu się niepojynte, że w przeciągu dwóch tydni koło zostanie rozwiązane abo przez Oddział PTTK Wodzisław Śl. przejynte.Zaskoczony takimi wieściami, przed szychtą, kombinowoł, kto teraz turystyka na KWK „Anna” bydzie promowoł. Przeblykając sie w czorne, przepocone lonty mioł do tego stanu rzeczy coroz wiynksze wonty.

Zjyżdżając na poziom 1000, pod wpływym zmiany ciśniynio i grubskigo oświytlynio, mocne postanowiyni się w nim urodziyło i do działanio go pobudziyło. Zanim na II napynd odstawy głównej doszoł, myntlik w głowie mioł już straszny i pełno starości, ale świadomość przejyncio koła dodała mu odwagi w tej jego niepewności. Beztoż, nie chcąc tracić czasu, działać zacznył od razu. Podchodząc do Kazika Marchuta – cieśle z odstawy głównej, z pewną dozą nieśmiałości naświetlył mu tyn wielki problem Koła niewiadomej przyszłości. Kazikowi wąsym szkubło, ale w odpowiedzi jedynie padło:

– Krzyś, zrób mi piyrsze te światło!

– Ale Kazik, dyć te byrny mogą poczekać…

– To co godosz, to je małe piwo – padoł Kazik

– Kazik, godać to Ty se możesz…Ale momy yno dwa tydnie czasu!

– Dobra, po wyjeździe wielki piwo u „Cycule” i bydzie gut!

Po tej krótkij konwersacyji Kazik długopisu se zażyczył i miech po pyle przysmyczył, na kierym napisoł w pocie czoła szczegółowy plan reaktywacji koła.                                                                            

Krzysiek siedząc w łaźni wykąpany, w Kazikowe gryzmoły zaczytany, zaczyno wierzyć powoli, że tyn pomysł wypoli. –  Trza do pomocy przynajmniej pięć ludzi znejś koniecznie, co bydą mieli chynć robić społecznie!

Na to Kazik spod brałzy sie odzwywo:

– To je małe piwo, a jo czekom na wielki „u Cycule”.

Na drugi dziyń, po konsultacjach z Tomkiem Gomolcem zaczli działać ekspresowo i choć niedowiarków było sporo, udało im sie ocalić to Koło.

 

19.02.1999 r. to ważno dla Koła data, bo wtedy nowy zarząd zostoł wybrany na następne lata. W dniu owym, w budynku NOT-u przi pszowskiej grubie, władze pttkowski zebrały się w kupie, z Marianem Zającem – prezesem Oddziału PTTK Wodzisław na czele i spraw programowo-wyborczych załatwiyli my wiele. Andrzej Czajka, kiery na zebrani też prziszoł nas wspomóc, stwierdził krótko i stanowczo: „ Jak synki chcą działać, to trza im pomóc!”. Wybrano więc nowy siedmioosobowy zarząd i pozostałe ciała statutowe.

(Dalszo historia poczytejcie w języku narodowym, co by przipadkiym komuś nie przyszło do głowy, że my – Hanysy nie umiymy naszej ojczystej mowy)

   Sytuacja w Kole po wyborach tak się przedstawiała: władza znana, plany ambitne, pieczątki gotowe, pomieszczenie wyproszone, szuflada w biurku udostępniona, szafka powieszona, liczba członków znana, fundusze nadzoruje skarbniczka, a nad procedurami czuwa Kazik, poza tym czarna dziura organizacyjna – wszyscy wszystkiego muszą się uczyć. Krzysiek jako nowy prezes zaczął uczęszczać na kurs przewodnika tatrzańskiego w Gliwicach. Tam poznał działacza PTTK „Marcel” Grzegorza Marszałka, co zaowocowało współpracą z tym kołem. Dzięki tej znajomości „rozbłysło światełko w tunelu” – zaczęliśmy poznawać tajniki działalności turystycznej i organizacyjnej, które z dużym zaangażowaniem i cierpliwością przekazywała nam Marta Wita. Jesteśmy jej za to bardzo wdzięczni. Z dużą życzliwością spotkaliśmy się również ze strony prezesa Zbyszka Cwołka i pozostałych władz Koła. Wspólnie zorganizowaliśmy rajd z okazji Dnia Dziecka w czerwcu 1999 roku oraz rozegraliśmy mecz piłkarski w Krzyżkowicach pomiędzy obydwoma Kołami pod hasłem „Zakończenie Lata”.

W pierwszym roku naszej działalności, mało doświadczona kadra Koła, zorganizowała 10 wycieczek (m.in. do Wiednia, na Górę Św. Anny, do Mosznej), w których uczestniczyło prawie 600 osób. Działalność Koła w następnych latach dynamicznie się rozwijała, co było i jest nadal bardzo dobrze przyjmowane również przez osoby niezrzeszone w Kole PTTK.

Stałymi imprezami organizowanymi od kilku lat są rajdy z okazji Dnia Dziecka, „Zakończenie Lata”, „Barbórka”, a w sezonie zimowym kuligi. Ponadto, co roku wyjeżdżamy na słowackie lub węgierskie wody termalne oraz na narty.

Niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się kilkudniowe wyjazdy w Tatry – zarówno polskie jak i słowackie oraz wyjazdy krajoznawcze w różne regiony Polski, Czech, Słowacji i Węgier.

Od 2001 r. w okresie wakacyjnym organizujemy wczasy, starając się połączyć bogaty program zwiedzania z wypoczynkiem.

W ten sposób udało nam się zwiedzić: Grecję, Ukrainę z Krymem, Rumunię z Bułgarią, kraje bałkańskie (Serbia, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Czarnogóra, Albania), kraje bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia, Sankt Petersburg) oraz Turcję.

Mamy nadzieję, że będziemy rozwijać się nadal promując turystykę, aktywny wypoczynek i rodzinne spędzanie wolnego czasu, maszerując nie tylko szlakami górskimi, ale zwiedzając również cudowne zabytki Polski i Europy.

W tym miejscu chcielibyśmy podziękować ZZG przy KWK „Anna” (zarządzanemu w tamtym czasie przez Ś.p. Piotra Bożka), byłemu przewodniczącemu ZZ Kadra Edwardowi Guziałowi oraz przewodniczącej ZZ Kobiet przy KWK „Rydułtowy-Anna” Bogusławie Staszewskiej, która udostępniła nam swoje biuro na nasze pttkowskie środowe dyżury. Dzięki tym osobom i wielu innym życzliwym nam ludziom Koło PTTK bardzo się rozwinęło i działa prężnie do dnia dzisiejszego.


                                                              Z turystycznym pozdrowieniem,

                                      cieśla emerytowany i elektryk z odstawy głównej